niedziela, 13 listopada 2011

co to jest białe i słodkie i nie jest to śnieg czyli bezy

Bezy - smaczne, uwielbiane, a jednak się ich bałam. Długo się zbierałam, żeby je zrobić, bo niby to tylko białko, ale nie jest to wcale takie proste. Jak różne źródła podają, nie zawsze wychodzą, nawet jeżeli robimy cały czas tak samo. Pewnie pełnia księżyca ma tu znaczenie;) Udały mi się za pierwszym razem. Na zewnątrz chrupkie, w środku ciągnące. Idealne... i przekonały mnie do siebie. W końcu co nas nie zabije to nas wzmocni, więc i bezy trzeba spróbować zrobić.




Składniki:

  • 4 białka
  • szczypta soli
  • 250 g cukru pudru
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej



Białka najpierw ubić z solą, na wolnych obrotach, a następnie na najszybszych, dodając mąkę ziemniaczaną. Potem dodawać cukier puder, ciągle ubijając. 
Pianę nakładać łyżką (nie mam rękawa cukierniczego, choć wtedy byłby piękniejsze) na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. 
Piec ok. 30-35 minut w 140 stopniach. Najlepiej spróbować, żeby idealnie trafić w smak i konsystencję.

Smacznego

5 komentarzy:

  1. a jakie znaczenie mają te obroty? że najpierw na wolnych potem na szybkich?

    OdpowiedzUsuń
  2. widocznie sie tak lepiej ubijają;) takie dostałam wskazówki od kulinarnego guru rodzinnego i tego się trzymam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, to może i takiemu matołowi kulinarnemu jak ja wyjdą :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i mam pomysł na kolejny smakołyk :D

    OdpowiedzUsuń
  5. zrobiłam przed chwilą ale piekłam a raczej suszyłam w 110 stopniach i po 30 minutach sa idealne,w środku lepkie i ciągnące :)

    OdpowiedzUsuń